Strony

środa, 27 marca 2013

Śliwki robaczywki

Dwa tygodnie temu zadzwoniła do mnie siostrzenica mojego męża z prośba o uszycie śliweczki. Ciocia musiała tylko zdobyć fioletowy polar, co zajęło trochę czasu, bo takich cudów to u nas w mieście nie mają :) 
I tak w poniedziałek metodą prób i błędów powstały dwie uśmiechnięte węgierki (dla dwóch siostrzenic żeby było sprawiedliwie). Dziś je wysyłam i mam nadzieję, że się spodobają.

wykrój - własny
materiał - polar, filc