Dwa tygodnie temu zadzwoniła do mnie siostrzenica mojego męża z prośba o uszycie śliweczki. Ciocia musiała tylko zdobyć fioletowy polar, co zajęło trochę czasu, bo takich cudów to u nas w mieście nie mają :)
I tak w poniedziałek metodą prób i błędów powstały dwie uśmiechnięte węgierki (dla dwóch siostrzenic żeby było sprawiedliwie). Dziś je wysyłam i mam nadzieję, że się spodobają.
wykrój - własny
materiał - polar, filc
wykrój - własny
materiał - polar, filc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie umieszczać w treści komentarzy linków do swoich blogów. Takie komentarze automatycznie są wrzucane do spamu