Święta - teraz to już tylko wspomnienie makowca, okruchy pierników w puszce i nocnego szycia kominów tuż przez wigilią :)
Kominy uszyłam dla dwóch małych dziewczynek. Dla młodszej był ten w pinwiny z pomarańczowym minky (żeby mama nie miała problemu z odnalezieniem dziecka na placu zabaw), dla starszej - różowy w baletnice w połączeniu z szarosrebrnym minky.
Reakcja 5-letniej Hani po rozpakowaniu prezentu - "oooo kocyk" :D
Przy okazji moja siostra wypatrzyła dla siebie dresówkę w renifery i zamiast komina zażyczyła sobie szal.
Już po świętach z resztek dresówki uszyłam dwie czapki, średnio udane, bo baletnice się nie rozciągały i czapka wyszła wąska, a pingwiny wyszły trochę czubate - pocieszam się, że następne będą lepsze.
materiał - dresówka pętelka (pingwiny), dresówka drapana (renifery i baletnice), minky
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę nie umieszczać w treści komentarzy linków do swoich blogów. Takie komentarze automatycznie są wrzucane do spamu