Tym razem poszłam na łatwiznę czyli postanowiłam nie męczyć się z dopasowywaniem kolejnego burdowego wykroju do mojej sylwetki tylko wykorzystywałam sprawdzony już wcześniej szablon. Tym sposobem powstała kolejna bluzka z wodą również z dzianiny wiskozowej, miękkiej i bardzo przyjemnej w noszeniu.
Tak sobie myślę, że jeśli chodzi o ten model, to nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa :) Przałaby się "woda" w wersji jesiennej z długim rękawem :)
wykrój - Burda 9/2012 model 130A
materiał- dzianina wiskozowa
Jak to się stało, że Twój blog istnieje już tak długo, a ja na niego nie wpadłam?! A myślałam, że znam już wszystkie szyciowe blogi i nic nowego w sieci nie znajdę ;-) No to teraz mam mnóstwo oglądania i czytania, więc spodziewaj się komentarzy do zamierzchłych postów :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam "wody", Twoje obydwie bluzki są wprost idealne. Pamiętam, że szukając wykroju na taką bluzkę, zahaczyłam o ten model, ale wydał mi się zbyt skomplikowany z tymi marszczeniami i strasznie materiałożerny ;-) Muszę mu się jeszcze raz przyjrzeć.
Dużo czytania nie będziesz miała, bo pisałam mało :) (Na marginesie na Twojego bloga też wpadłam niedawno)
OdpowiedzUsuńCo do bluzki - marszczenia po bokach sobie darowałam, bluzka opierając się na biodrach sama się marszczy :)